Ostatnio zacząłem grać w bardzo podobną pozycję - My Summer Car. Nie będę mówił nic ponad to, że gra ma aż trzy różne przyciski do wyklinania po fińsku i można pić własne siki.
Kompletnie nie rozumiem dlaczego ale ją uwielbiam pomimo tego, że na starcie 4x pod rząd ginąłem w idiotycznych sytuacjach jadąc po kiełbaski do pobliskiego miasteczka. Samochód złożyłem tylko dlatego, że sporo czasu spędziłem w Gearhead Garage i Car Mechanic Simulator, nie ma tam żadnego tutoriala ani poradnika. Nawet mapę trzeba czytać ze ściany w domu.
Oczywiście pierwsza jazda skończyła się śmiercią gdy okazało się, że nie dokręciłem wszystkiego przy rurkach z płynem hamulcowym i wyciekł w drodze na stację benzynową co skończyło się wizytą w rowie.