Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'g2a' .
Znaleziono 3 wyniki
-
W zeszłym tygodniu zaczęła się kolejna draka wokół G2A. Jakiś czas temu nawiązało z nimi stosunek partnerski studio Gearbox, które za pośrednictwem G2A miało dystrybuować edycję kolekcjonerską remasteru Bulletstorma. Znany z prokonsumenckich praktyk John Bain A.K.A. TotalBiscuit ogłosił, że ze względu na ową współpracę ogłosił bojkot tej, oraz kolejnych gier Gearbox. Studio skontaktowało się z nim i poprosiło o dowody (totalnie kuriozalne dla mnie jest to, że przed nawiązaniem takiej współpracy sami nie sprawdzili sprawy... Zwłaszcza że G2A nie pierwszy raz kojarzone jest z totalnie nieuczciwymi praktykami!), które TB im dostarczył. Wskutek tego zostało wystosowane ultimatum pod adresem G2A. Firma ta rzecz jasna owe żądania totalnie zignorowała, wskutek czego Gearbox zerwał z nimi umowę. Ciekawe, czy ta akcja będzie mieć jakieś długofalowe zauważalne skutki... A ja po raz kolejny proponuję wam bojkot takich firm - nie dość że psują rynek, praktycznie rzecz biorąc stosują wymuszenie (poczytajcie sobie jak działa np. G2A Shield i jak "łatwo" z niego zrezygnować - poniżej jest to ukazane. Kolejną przykrą sprawą jest to, że to polska firma... i co by tu nie powiedzieć, to chrzani nam opinię na świecie swoimi podłymi praktykami.
-
E tam, nie ma to jak zapach zadrukowanego papieru, może jestem staroświecki, ale wolę jednak tradycyjne czytanie. Audobooki choć często z ciekawą oprawą i czytane przez znanych ludzi jakoś do mnie nie trafiają
-
Ostrzegam przed kluczykowniami ogólnie. Ale niniejszy temat jest o G2A. Jeśli już coś tam kupisz i działa - super. Gorzej, jak po pół roku przestanie działać. Jakoś we wrześniu zeszłego roku zakupiłam sobie tam kluczyk do upgrade win 7 do 8-ki. Wiadomo - niska cena śmierdziała na milę jakimś przekrętem, więc skorzystałam z ich G2A shield, które reklamują na każdym kroku i noga wpychają wręcz do gardła. Klucz działał, winda się aktywowała, wszystko było cacy - święto lasu. Minęło czasu mało-wiele i nadszedł maj - złożyłam sobie nową maszynkę i jak zdrowy rozsądek dyktuje przeinstalowałam system. Jakież było moje zdziwienie, gdy zakupionego wtedy klucza nie można było aktywować ponownie. Po kontakcie z supportem MS okazało się że menda a nie sprzedawca opychała klucze z programu spark (to jakaś inicjatywa dla small businessu) - oczywiście nie informując nabywców o tym fakcie. W związku z przekrętem MS poblokowało takie klucze (i ciężko się im dziwić). Pamiętając że zabuliłam dodatkowo za shielda skontaktowałam się z supportem G2A pytając "icoteras?". W dużym skrócie - cała sprawa trwa od 21 maja do teraz (bo wciąż nie dostałam z powrotem pieniędzy ani działającego klucza). W tym czasie dwa razy musiałam zakładać osobne tickety żeby szanowny support raczył ruszyć dupę i mi odpisać, mimo że jak prosili o jakieś dane otrzymywali je ode mnie w max 24h. 6 lipca napisali mi że sprawę rozpatrzono pozytywnie i zwrócą mi środki na paypala. Do dziś ich nie dostałam, chyba muszę założyć kolejny osobny ticket żeby w końcu łaskawie ruszyli tam dupska. Szkoda w ogóle gadać nawet o fakcie że firma jest polska, a do supportu pisze się po angielski czy w innych obcych językach. Interfejs po polsku jest... ale supportu oficjalnie jakoś nie widać. Dla mnie to nie problem, ale w końcu nie każdy zna angielski na tyle dobrze, by zrozumiale zreferować nieraz zawiły problem. Są bardzo mili, ale to problemu nie rozwiązuje. NIE POLECAM, JEŚLI CHCECIE TAM KUPOWAĆ TO NA WŁASNE RYZYKO (i na tym kończymy mhroczne wyznania i bóle dupy na dzisiejszą noc ) TL;DR 1,5 miesięczna reklamacja w G2A mimo zakupu z shieldem, dalej ani produktu ani kasy mimo pozytywnego rozpatrzenia.
