Niestety hype'u, jaki był na No Man's Sky przed premierą nie wystarczyło na długo. Zaraz po premierze ilość osób grających w jednej chwili w ten tytuł na Steamie przekraczała 200 000.
Aktualnie jest to niecały tysiąc, ze szczytami dobowymi w okolicach 2400 graczy. To katastrofalny spadek jasno i dobitnie pokazujący, że Hello Games ma potworny problem ze swoim dziełem. Gdy piszę niniejszy tekst jedynie 34% opinii tego tytułu na Steamie jest pozytywne.
Ciekawe, jak ta sytuacja wygląda na GOG i PS4... Z wielką chęcią poznalibyśmy również konkretną ilość uznanych żądań refundacji dla tego tytułu.
Sytuacja jaka miała miejsce po premierze jest idealnym przykładem tego, jak szkodliwy może być przesadny hype - gracze oczekiwali od gry czegoś nierealnego, a twórcy nie robili nic, by chociaż trochę ostudzić emocje (zapewne licząc na to, że przełożą się one na odpowiednio wyższą sprzedaż). Jaki to miało efekt? Tysiące wściekłych użytkowników i masa próśb o refundację na Steamie. Smutne jest też to, że mimo obietnic nawet namiastka multiplayer jaka była obiecywana (to, że gracze będą mogli się odnaleźć w kosmosie mimo niskiego prawdopodobieństwa takiego zdarzenia) tak naprawdę nie istnieje.
Sean Murray wycofujący się z wcześniejszej deklaracji że DLC do gry będą darmowe tylko pogorszył sytuację. Zaplanowana dodatkowa zawartość miała dać graczom więcej rzeczy możliwych do robienia w grze. Pojawiły się też pogłoski, że są szanse że gracze będą mogli budować bazy czy posiadać o wiele większe jednostki.
Od początku września widać, że mało kto odpala tę grę...
Czy No Man's Sky da się jeszcze uratować? Z dnia na dzień wydaje się, że to coraz mniej prawdopodobne.
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia