Hover Mode w 3.6 - dalsza ewolucja modelu lotu

Kontynuując temat o nowym modelu lotu czas chyba założyć nowy wątek. Tutaj można rozmawiać konkretnie o nowości z 3.6 czyli Hover Mode zmieniającym zachowanie statków nad powierzchniami planetarnymi.

 

To od razu powiem, że mi się ten pomysł podoba :).

1. Silniki widoczne w statkach mają naturę odrzutową, nie antygrawitacyjną, więc nie widzę uzasadnienia, by statek mógł wisieć w dowolnej pozycji nad planetami,
2. Wiszenie dziobem w dół było naprawdę nienaturalne biorąc to pod uwagę
3. Lądowanie z tym trybem będzie trudniejsze, ale da większą satysfakcję, przy okazji zmusi do rozglądania się na boki i na dół
4. Miłośnicy kabin bez dolnych szyb zaczną doceniać Aurory

 

W E:D nie ma dolnych szyb w kabinach, a z lądowaniem nie ma problemu. Dla mnie jest niepojęte to, że po dziś dzień nie zaimplementowali radaru / innego rozwiązania ułatwiającego lądowanie.

Silniki odrzutowe to dla mnie nie wymówka, ponieważ statek ma wewnątrz generatory grawitacyjne i to nie są jakieś emitery kierunkowe. No ale oczekiwania (IMO błędne) zbudowane przez s-f są takie, że mamy walkę kołową rodem z II WŚ, nad planetami latamy jak helikopterem... Rzecz jasna spora część tych mechanik służy ulepszeniu zabawy (realistyczny fizycznie lot w kosmosie nie byłby zbyt zabawny vs to, co mamy).

Nie grałem w Elite: Dangerous, ale jeśli odnosisz się do automatycznego lądowania, to nigdy go nie lubiłem. Jestem bardzo szczęśliwy, że w Star Citizenie lądowanie jest trudne i będzie jeszcze trudniejsze :). Uwielbiałem symulatory po prostu lądowania. To cała sztuka przecież :).

Automaty do ladowania na pewno wrócą, przecież były w poprzednich wersjach po przytrzymaniu N bodajże. 

Tak jak Aymore pisze, nie wierze w żadne antygrawitacyjne generatory pomontowane na statkach. Nie widać ich fizycznie - nie ma ich. A silniki manewrowe sa odrzutowe, strumieniowe, jak kto woli. W trzydziestym wieku prawa fizyki bedą takie same. I nikt mi nie wmówi, ze gdzieś tam ktoś miał pas antygrawitacyjny. Spoko, tylko ze człowiek nie waży pareset ton jak statek. Nawet w Star Treku czy Star Wars statki zachowywały sie tak jak na oddziaływanie grawitacji przystało. Czyli nie ma takiego wiszenia dziobem w dół. Dla mnie bomba, ze tak to rozwiązali

A co do walki kołowej rodem z WWII, to jakby to miało wyglądać w kosmosie? Fakt, mamy dostępnych więcej płaszczyzn, nie ogranicza nas tarcie, opory powietrza czy inne takie. Jak nie walka kołowa to zostaje walka w kuli ;)) Sa jakieś inne rozwiązania? 

Tu nie chodzi o automat, tylko wizualizację tego, co masz pod brzuchem. Pilot musi umieć lądować bez protezy, bo jak ci proteza odpadnie to co, wisieć będziesz albo pół portu poprzestawiasz swoją kolubryną?

Gravgeneratory są. Dzięki nim łazisz po podłodze w statku tak samo jak w domu, dzięki nim przyciąga cię lądowisko na stacjach kosmicznych (zauważ że całość nie rotuje więc nie wmawiaj sobie, że to kwestia siły odśrodkowej i dośrodkowej). To nie są magbuty. Gdyby ich nie było, to po statku poginałbyś jak astronauci po ISS - odbijając się od ścian . Prawami fizyki się nie zasłaniaj, bo to co widać w SC też nie trzyma ich się jakoś strasznie, bo jak już wspomniałam mechanika lotu byłaby inna.

Star Trek i Star Wars nie są adekwatnymi przykładami. A jak z Gwiazdą Śmierci? Zwłaszcza w SW z fizyki robi się dziwkę i to regularnie. Tak więc nie, statki nie zachowują się jak na działanie grawitacji przystało.

Is the Death Star Big Enough to Create Its Own Gravity?

WWW.OUTERPLACES.COM

---

If you didn't make it to Outer Places' panel on the science of Star Wars this year at Comic-Con, here's the next best thing: a video on the physics of...

Jak w to nie wierzysz, to w sumie twój problem  - to jak z Ziemią - można nie wierzyć że jest geoidą i się upierać że jest płaska - ale nie zmienia to rzeczywistości. Może tobie takie rozwiązanie się podoba (co wręcz potwierdza to, co pisałam kilka postów wyżej) ale to tylko twoje upodobanie, a nie konsekwencja praw fizyki.

 

 Zaloguj się aby zobaczyć tę zawartość. 

Oczywiście, że są. I to takie, jakie mogłyby być zgodne z fizyką - poczytaj sobie Lost Fleet Jacka Campbella. Inna sprawa, że nie byłoby to jakoś specjalnie zabawne, ale zgodne z nauką już bardziej.

Jeśli przymknięcie oko na elementy takie jak balkon Starfara można uznać że w statkach są swego rodzaju płyty podłogowe nie wymagające zasilania i generujące konkretne przyciąganie w pewnym obszarze. Kolejną cechą tej technologi musi być niwelowanie niemal wszelkiej innej grawitacji w obrębie swojego oddziaływania. Jednocześnie same płyty lub obszary/bańki oddziaływań nadal podlegają zwykłej grawitacji. 

Dlaczego w takim wypadku  nieużywany tej technologi do napędzania statków?

Najprawdopodobniej było by to mało efektywne. Bardziej rozwinięta forma tej technologi może być używana w Generatorach Prądu, następnie dzięki tak pozyskanej energii wykorzystujemy Wodór rozpendzany do ogromnych prędkości jak w silnikach jonowych by uzyskać ciąg.

 

Podsumowując technologia ta pozwala osiągnąć konkretne przyciąganie w danym obszaże i niweluje w tym obrębie inne oddziaływania. Obszar oddziaływań nadal podlega grawitacji innych obiektów i żeby jej przeciwdziałać statki muszą generować ciąg.

Edytowane 5 Lipiec 2019 przez Vanter

Zaraz - automatyczne lądowanie przecież  cały czas jest obecne i działa perfekcyjnie

 Zaloguj się aby zobaczyć tę zawartość. 

W ED wywalałeś moduł od lądowania i robisz wszystko ręcznie tak jak w SC. Różnica między tymi grami jest taka, że w ED jest radar wspomagający lądowanie (nie automat) i jest tam trochę trudniej, bo  trzeba usiąść w wyznaczonym miejscu. W SC możesz wylądować gdzie chcesz na landing padzie byle byś się zmieścił w wyznaczonym terenie.

 

Odnośnie całego tego Hover moda to system jak najbardziej na plus, bo ułatwi to manewrowanie nad powierzchnią i jednocześnie ułatwi granie kalekom na klawiaturach

 Zaloguj się aby zobaczyć tę zawartość. 

Grawitacja jest siłą oddziaływania pomiędzy obiektami. Tak jak nie da się samemu siebie wyciągnąć za włosy z bagna, tak też nie da się napędzić statku grawitacją bez oddziaływania z jakimś obiektem zewnętrznym. Przy zastosowaniu grawitacji statek musi się odpychać lub przyciągać do czegoś (planety, gwiazdy, czarnej dziury itp.). A przy tym te obiekty mają własną grawitację, więc sprawa się trochę komplikuje nie mówiąc o tym, że  "Wartość siły przyciągania grawitacyjnego działającej między dwoma ciałami jest wprost proporcjonalna do iloczynu mas oddziałujących ciał i odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości między ich środkami", czyli oddziaływanie na duże odległości ( w dodatku biorąc pod uwagę, że masa statku w porównaniu z planetą jest raczej mizerna) jest raczej słabe, a przecież chcemy lecieć daleko... W pobliżu planety to może działać, ale na wielkie odległości międzyplanetarne pozostaje tylko napęd reakcyjny (odrzutowy, jonowy itp.)