Skocz do zawartości
Nebthtet

Hulajnogi a przestrzeń publiczna

Rekomendowane odpowiedzi

Co o tym sądzicie? Ja nie mam problemu z ludźmi jadącymi po chodniku na hulajnodze czy rowerze, ale jeśli się to robi to trzeba zwracać uwagę na pieszych i brać poprawkę na to, że coś odwalą.

Fakt, że kobieta dostała mandat a koleś na hulajnodze nie jest dla mnie debilny.

TVNWARSZAWA.TVN24.PL

Nastolatek na elektrycznej hulajnodze zderzył się z pieszą. Kobieta odniosła obrażenia, trafiła do szpitala, a później... została ukarana mandatem. Według policji, była sprawcą.

Inna sprawa to hulajnogi na minuty w przestrzeni publicznej, szlag mnie trafia jak ameby zostawiają je na środku chodników, lub rzucają gdzie popadnie. Przecież jeśli ludzie korzystający z car sharingu lub bike sharingu robiliby to samo, to mielibyśmy np samochody porzucone w poprzek drogi. Bo tak. Bo mi wolno. Bo płacę za wypożyczenie, więc niech ktoś sprząta...


Jakiś post jest interesujący, pomocny, zabawny, denerwujący? Skorzystaj z systemu reakcji - autor będzie mieć większą motywację, by napisać kolejne lub się poprawić! Masz pytanie do admina? Zajrzyj tutaj.

:miecio: :ad: sig_neb.png :ad: :miecio: 

banner-discord-ga-ad-scpl.png
Power tends to corrupt; absolute power corrupts absolutely. - Lord Acton
Frankly, my dear, I don't give a damn. - Rhett Butler

I am the Law. - Judge Dredd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez nie mam z tym problemu, niech sobie jeżdżą, tylko biorą pod uwagę, ze na chodniku to pieszy jest świętą krową i to na niego trzeba uważać. Druga sprawa jest taka, ze hulajnoga według prawa nie istnieje. Zacząć by należało od regulacji prawnej tego „pojazdu”. Tak samo ma sie sprawa z całą resztą pojazdów wspomagających pieszego. O kulturze sie nie wypowiadam, bo to powinno być oczywiste, ale jak widać nie jest... A tak nawiasem mówiąc i nawiazując - Szczecin goni cywilizacje i niedawno powstały u nas elektryczne skutery na minuty. Leci to 50km/h, prawka mieć nie trzeba. A ostatnio na fejsbuniu krążą foty jak ameby popylają tym po chodnikach 😂 Także tego... Zeby tego dopilnować to na każdych dziesięciu ludzi powinien być jeden policjant 😛 

ps. Sam dużym motocyklem czasami latam po chodniku, jak trzeba zaparkować pod samym wejściem, bo po co chodzić jak można wjechać :D jakby sie dało to pewnie do sklepu bym wjeżdżał 😛 

Edytowane przez zaraz

sygn2.png

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, ja Te jeżdżę po chodniku jeśli jest bardzo szeroki, a nie ma DDR. Po drodze się boję zazwyczaj, bo kierowcy rowerów nie lubią i nieraz nie ułatwiają nam życia. 


Jakiś post jest interesujący, pomocny, zabawny, denerwujący? Skorzystaj z systemu reakcji - autor będzie mieć większą motywację, by napisać kolejne lub się poprawić! Masz pytanie do admina? Zajrzyj tutaj.

:miecio: :ad: sig_neb.png :ad: :miecio: 

banner-discord-ga-ad-scpl.png
Power tends to corrupt; absolute power corrupts absolutely. - Lord Acton
Frankly, my dear, I don't give a damn. - Rhett Butler

I am the Law. - Judge Dredd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie tyle hulajnoga nie istnieje, co poruszając się na niej jest pieszym wg. prawa o ruchu drogowym. Jak zwykle państwo ma czas zająć się wszystkim w jeden wieczór nawet, ale nie tym żeby ludziom żyło się lepiej i bezpieczniej. No, przynajmniej nie wszystkim... W tym przypadku z tego co widziałem jak się produkował rzecznik, to decyzja była zupełnie słuszna, czy to musiał być mandat to już też jest kwestia dyskusyjna, ale wina pani jest oczywista. Natomiast mnie nie przeszkadzają różne takie sprzęty na chodniku, o ile nie zagrażają innym. Trochę mam inne podejście do tej sprawy bo bardzo rzadko poruszam się pieszo po mieście, głównie samochodem z uwagi na odległość od miejsca zamieszkania do roboty i miasta, stąd też pewnie to co się dzieje na chodniku mi nie przeszkadza. Co do rowerzystów, mnie na ulicy również nie przeszkadzają, zwłaszcza kiedy stosują się do przepisów i jeżdżą kulturalnie, natomiast opinię im psują jak zwykle gównażeria i gieriatria która jeździ jak chce i się nie ogląda na innych, terroryzując biednych kierowców, aż do spotkania z dwudziestokilkutonowym zestawem kierowanym przez pana zza wschodniej granicy.


81fdd98d-c046-4380-baf9-104380c4eec2.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja opinia jest dość prosta - pierwszeństwo i wszelakie przywileje w danym obszarze ma osoba/pojazd, dla której jest ona przeznaczona. Ulice są domyślnym terenem samochodów oraz motocykli i autobusów, powiedzmy jeszcze tramwajów z możliwością korzystania z nich przez rowery z zachowaniem szczególnej ostrożności. Piesi nie powinni się na nich znajdować (mówię o miastach, bo wiocha to inaczej wygląda) poza ich przekraczaniem - najlepiej w oznaczonych odcinkach i oddając pierwszeństwo pojazdom.
Na ścieżce rowerowej pierwszeństwo ma rower. Czasem widzę na nich hulajnogi i rolkarzy, ale też pieszych (co jest o tyle zabawne, że chodniki są zawsze szersze). Rower ma pierwszeństwo.
Na chodniku pieszy jest świętą krową. Jeżdżę często rowerem po chodnikach, bo ścieżek nie ma lub są tak poszatkowane, że na jedno wychodzi. Nie lubię jeździć ulicami, to dość niebezpieczne nawet jak się uważa. Robię to tylko na mniej ruchliwych ulicach, a i to nie zawsze. Zawsze uważam, jak nie mogę ominąć to czasem się zatrzymuję całkowicie byle na kogoś nie wpaść - ludzie na chodniku nie spodziewają się, że ktoś w nich wjedzie, a wpadnięcie dwóch pieszych na siebie nie jest groźne.

Odnośnie artykułu: "Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny".

Czym jest w tej definicji chodnik? Czym jest należyta ostrożność w jego kontekście? Jak przechodzę przez ulicę to się rozglądam, ale jak idę chodnikiem to nie spodziewam się na nim samochodu czy czegoś.


"Strzeżcie się rozczarowań, bo pozory mylą. Takimi, jakimi
wydają się być, rzeczy są rzadko. A kobiety nigdy"
   

 

amberlight_ad.png

Mój referral: STAR-ZZXF-MJF6

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodnik jest elementem drogi. Definicji należytej ostrożności próżno gdziekolwiek szukać, ale pozowanie do zdjęć i włażenie komuś pod hulajnogę już do takich nie należy ;)


81fdd98d-c046-4380-baf9-104380c4eec2.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A konkretnie jak szybko ta hulajnoga się przemieszczała? Warto zwrócić uwagę, że to nie są pojazdy wyposażone w prędkościomierze, chyba nawet dzwonków nie mają. Prawo nie wymaga... Od roweru już owszem.

Ja jeśli muszę jechać po chodniku to np. nie wymijam pieszych na gazetę, biorę poprawkę na to, że ktoś może zechcieć zrobić zdjęcie (w takich miastach jak Warszawa, Kraków czy np. Wrocław ryzyko czegoś takiego jest zauważalnie wyższe) lub odwali coś niespodziewanego. Długość kroku to ok. 30 cm, tak więc ten koleś na hulajnodze jakiegoś wielkiego dystansu od tej kobiety raczej nie planował mieć... Takich sytuacji będzie więcej. 

I broń boru nie jestem jakimś oszołomem, który by tym rolkarzom, hulajnogarzom, biegaczom czy innym zawalidrogom zabronił poruszania się po publicznych ciągach komunikacyjnych, w końcu są one dedykowane wszystkim. Ale jak słusznie powtarza moja Mama - "na drodze myśl za siebie i za innych". I to jest zasadne również jeśli nie siedzimy za kółkiem ważącej ponad tonę puszki, ale również w przypadku jazdy na dwóch kółkach lub po prostu przechodzenia przez ulicę... Jeśli jadę po chodniku, to zawsze maksymalnie daleko od ludzi (zwłaszcza jak mają jakieś małe dzieciaki ze sobą), nie trąbię i owszem traktuję tam tych pieszych jak święte krowy.

I dalej obstaję na stanowisku, że mandat był tam absolutną przesadą. Owszem, niewielki - ale powinno się skończyć na pouczeniu. Bo to, że hulajnoga (zwłaszcza elektryczna!) prawnie pojazdem nie jest, nie zmienia praw fizyki.


Jakiś post jest interesujący, pomocny, zabawny, denerwujący? Skorzystaj z systemu reakcji - autor będzie mieć większą motywację, by napisać kolejne lub się poprawić! Masz pytanie do admina? Zajrzyj tutaj.

:miecio: :ad: sig_neb.png :ad: :miecio: 

banner-discord-ga-ad-scpl.png
Power tends to corrupt; absolute power corrupts absolutely. - Lord Acton
Frankly, my dear, I don't give a damn. - Rhett Butler

I am the Law. - Judge Dredd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No zdecydowanie mandat to przesada. A jeśli chodzi o unikanie nieracjonalnych zachowań pieszych czy innych uczestników ruchu to przydaje się ostrożność granicząca z paranoją, bo ludzie co jak co ale na drodze potrafią zaskoczyć nawet siebie, a co tu mówić innych ;)


81fdd98d-c046-4380-baf9-104380c4eec2.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Czy masz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez Nebthtet
      Wsiąkło gdzieś wątek z różnorakimi teledyskami / fajną muzą (tzn. nie wsiąkło tak na amen, tylko za cholerę nie pamiętam nazwy i ewidentnie był słabo otagowany, bo nie znalazłam). A skoro tak, to warto na nowo temat zagaić, bo przecież jakiejś muzyki każdy słucha. 
      Tu możecie się dzielić taką, którą lubicie, z jakichś względów uznajecie za interesującą i tak dalej. Jeśli coś, co ktoś wrzucił nie podoba wam się, to nie wieszamy psów, bo  będzie mieć nadprogramowy posiłeczek. Wrzucajcie linki do YT, a jeśli są też na Spotify to takie również - łatwiej będzie fajne rzeczy dodawać do playlisty.
      To rzecz jasna ja zacznę - ten klip wpadł mi w oko na feedzie fb jednego ze znajomych i myślę że naprawdę jest wart uwagi.
      Jest też na Spotify:
      Jeśli ktoś znajdzie stary, to niech wrzuci w poście link do niego - połączę je lub nadmiarowy się zamknie.
    • Przez Nebthtet
      W związku z powracającymi dramami i tym, że przed spaniem robiłam jeszcze przegląd różnorakich feedów przypomniał mi się temat, który w sumie powraca jak bumerang. Jaka ma być dobra recenzja? 
       
      Ilekroć czytam recenzje odbiegające od tego, co "myśli ogół" w komentarzach pod nimi (jeśli są włączone) widnieje w dużej mierze festiwal zidiocenia, w którym topią się często rzeczowe komentarze. Przykładem może być tu na przykład recenzja gry Zelda Breath of the Wild napisana przez Jima Sterlinga niecałe dwa tygodnie po premierze. Podniósł się wrzask - jak on śmiał śmieć dać tej grze TYLKO 7/10!? Niektórzy pseudofani Nintendo wręcz wygrażali mu śmiercią. No jak dla mnie - niepoważne podejście (a osobiście zgadzam się z zastrzeżeniami, jakie ma do gry - jest kapitalna, ale nie idealna).
       
      Podobny trochę przypadek miał miejsce pod recezją Frostpunka na Polygamii (otrzymał od recenzenta 3/5 i komentarz "można" - czyli ekwiwalent średniej oceny). I wiecie co? Ja akurat się z tą recenzją zgadzam. Sporo ludzi jest odmiennego zdania i widać np. takie perełki:
       
      Polecam lekturę komentarzy pod recenzją, zrobiło się dość ciekawie.
       
      Takie przepychanki i konflikty są tak stare, jak recenzje same w sobie - już w prasie drukowanej bywały wielkie żale "czemu coś dostało X albo Y, a za tę recenzję to wam zapłacili bo należy się Z, a jest Z+2". Jasne, w przypadku niektórych recek w jednym z popularnych pism IMO było trochę czuć sponsoringiem. Ale... wtedy dość wysoka cyferka nieraz kłóciła się z całą paletą wad, o których można było wyczytać w tekście.
       
      Definicja recenzji mówi:
      Dlaczego więc po raz kolejny widzi się "bo moja racja jest moja i najmojsza"? Dlaczego ludzie nie chcą przyjąć do wiadomości, że ktoś może mieć inne zdanie, nie zgadzać się z taką czy inną opinią, że jesteśmy po prostu różni?
       
      Ja wolę recenzje subiektywne. Bo to właśnie ta opinia jest dla mnie jednym z najcenniejszych składników. Wyliczankę cech gry mogę znaleźć w wielu miejscach. Mam recenzentów, których lubię i regularnie konsumuję tworzone przez nich treści, są tacy z którymi się absolutnie nie zgadzam. Ale własnie to jest najlepsze - wtedy znajdujesz kogoś, z kim masz zbieżny gust i znacznie łatwiej ocenić, czy dany produkt ci "przypasuje".
       
      No dobrze, dość moich wywodów. Co wy myślicie?
    • Przez Nebthtet
      PUBG, Fortnite, Project Darwin, Radical Heights - to wszystko gry ze stosunkowo nowego podgatunku Battle Royale będącego w sumie ewolucją tytułów surwivalowych takich jak Rust czy Dayz - tylko z ekstremalnie ograniczonymi czasochłonnymi aspektami zbieractwa i budownictwa. 
       
      Nowy podgatunek rozpanoszył się na tyle szybko i mocno, że trafił już do kultury popularnej (podobnie jak ongiś WoW), a każdy chce uszczknąć trochę z tego tortu. Wiedzieliście, że w tym roku Call of Duty nie będzie mieć single playera, ale tryb battle royale już owszem?
       
      Co sądzicie o takich grach?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności