For Honor

For Honor to gra, w której można wcielić się w rycerzy, wikingów tudzież samurajów i okładać się średniowiecznym żelastwem po łepetynach. Fajna opcja dla fanów Chivalry i gier akcji, a także dla osób znudzonych wiecznym strzelaniem do czegoś. Widok jest z trzeciej osoby, grać można na padzie lub klawiaturze i myszy. Sterowanie IMO fajnie zrobione, optymalizacja bardzo porządna.

Każda ze stron konfliktu ma do dyspozycji 4 typy postaci różniące się sposobem walki, combosami, sprzętem. Jest co odblokowywać tak więc nie powinno się szybko znudzić. Niestety jak to w dzisiejszych grach bywa są mikrotransakcje :/ chociaż rzecz jasna niewymagane.

Jeśli ktoś kiedyś będzie chętny coś powycinać to namiar na mój uplay w profilu

Grałem w betę, spodobała mi się na tyle ,żeby zakupić grę. Jeśli ktoś chce skrzyżować miecze, może mnie dodać na Steam: Miodziek

@Miodzio w profilu masz miejsce na swoje namiary na steam, uplay, gog, origin i battlenet - warto je uzupełnić, wtedy łatwiej się znaleźć. Ja póki co pykam sobie w singla, multi pewnie najwczesniej po 26.02 jak wrócę z urlopu,  chyba że coś w piątek w nocy podziobię.

Ło matko jak ja bym chciał zagrać. Beta mnie wciągła. Ale cena jest za duża. IMO ta gra jest warta niewiele, w środku jest i tak sporo mikropłatności.

A mnie ta gra nie podeszła jakoś. Pograłem chwilę w betę i jakoś tak... Szału nie ma  Dużo lepsze wrażenie zrobiło GR Wildlands... Może faktycznie za krótko pograłem... No ale wolałem partyjkę w Gwinta niż jeszcze jedną rundkę w For Honor :))

 

 

2 godziny temu, zaraz napisał:

A mnie ta gra nie podeszła jakoś. Pograłem chwilę w betę i jakoś tak... Szału nie ma  Dużo lepsze wrażenie zrobiło GR Wildlands... Może faktycznie za krótko pograłem... No ale wolałem partyjkę w Gwinta niż jeszcze jedną rundkę w For Honor :))

 

Jeszcze jedna partyjka.... zaraz będzie beczka i... jeszcze jedna partyjka.... o, trzy beczki za rangę to jeszcze troszkę... kurde już czwarta, a o 5 trzeba wstawać..:P

 

Mam podobne do Ciebie odczucia co do For Honor. Fajnie wygląda, ale zostawię ją dla młodszego pokolenia. Nie mój poziom zręczności (dlatego tez nie pcham się w militarystykę w SC)

Wildlands z kolei za bardzo mi na gamplayach przypomina The Division z tej samej stajni. Za to Gwint... no w sumie to z gwinta lub lepiej z trolowej beczki

 

P.S. w sumie to kupowanie statków w SC jest niemal tak samo uzależniające co wypatrywanie kolejnych beczek

Ja tam też lamię, ale zabawa jest fajna

Ja za bardzo przyzwyczajony jestem do mechaniki z M&B. Grałem parę godzin i brak przycisku dla bloku/gardy był dla mnie tak nienaturalny, że musiałem sobie odpuścić. Stare przyzwyczajenia robią swoje...

Nie poddawaj się, bo ludzki mózg ma to do siebie że adaptuje się szybko (ja tak mam z klawiaturami macowymi i pctowymi) - wystarczy się nie denerwować. Zobacz czy np nie da się jakoś poprzestawiać sterowania.

Gra wygląda dobrze, ale podzielam zdanie kolegów. Sterowanie zniechecilo mnie do zakupu. Ave alefa i beta testy.

Mi sterowanie spasowało.

Grałem na klawamyszce i Xbox One Controller.

Na klawamyszce grało mi się dużo lepiej :-P

Tak, ja również grałam na klawie i myszy. Ale padowe sterowanie przetestuję, ciekawe jak precyzyjnie w stosunku do myszy będzie wykrywać zmiany postawy. 

Na kontrolerze trudniej o błąd, więc od początku masz wrażenie że jest lepiej.

Ale na myszce po prostu szybciej reagowałem (gwałtownie wręcz).

Hmm to możliwe, że dla "szybszych" klas postaci lepszy będzie pad, a dla pozostałych m+kb . Trzeba będzie potestować.

BTW: ciekawostka http://polygamia.pl/ponad-polowa-grajacych-w-for-honor-robi-to-przez-steama/

Gdy ostro zawiodłem się na ostatniej aktualizacji Warframe'a to nie do końca wiedziałem w co grać. Z pomocą przyszła ubisoftowa promocja z darmowym For Honor. Pomyślałem sobie - co mam do stracenia? DB jakby ciut zapomniało o Planet Side 2, DE skopało aktualizację do Warframe, wszystkie "asassyny" już dawno rozegrane we wszystkie strony, inne gry już dawno popadły w niełaskę, więc czemu nie spróbować For Honor? Pierwsze co mnie zawiodło to czas instalacji. ALE im dłuższy czas instalacji tym lepsza gra, o czym dobrze wiedzą posiadacze Star Citizen'a czy naszego, polskiego "wiedźka". Drugie rozczarowanie - koszmarnie wyreżyserowany samouczek. No naprawdę, nie wiem komu to się podobało, ale dla mnie była to jakaś katastrofa. ALE nie ocenia się gry po jakimś tam samouczku. Trzecie nie było rozczarowanie, ale jakieś powalenie. System sterowania w prawdziwej walce był jeszcze bardziej upierdliwy niż mogłem sobie wyobrażać. ALE, przecież..., no nie wiem, nie znam dobrej strony czegoś takiego, tu zdam się na kreatywność osób to czytających. Z czystych nudów jednak nauczyłem się upierdliwego sterowania, poznałem wszystkie mapy, odkryłem wiele taktyk różnych graczy i botów, dowiedziałem się jakie klasy dominują nad jakimi klasami. Jedyne, co mogłem od razu pochwalić, to bardzo dobre, wręcz intuicyjne zarządzanie uzbrojeniem, bo reszta raczej mi się nie podobała.

Przez pierwsze 10-15 godzin było to istne piekło. Potem, gdy zaczyna się wyczuwać każde drgnienie myszy przeciwnika, każdy impuls w bezcielesnym mózgu bota - można zacząć zabawę. I choć sterowanie nadal jest upierdliwe, a kilka postaci jest mocno OP, to teraz, po dłużących się męczarniach, po wielu próbach porzucenia swego honoru i powrotu na łono zepsutego Warframe'a, które, na szczęście nigdy nie zdominowały, mogę z pełną satysfakcją powiedzieć - BYŁO WARTO i gdybym musiał za to zapłacić -  to bym zapłacił.

Pozdrawiam.

Open test dodatku Marching fire info.

 

O mamo, nie pamiętam kiedy tak miałam  - zawsze za mało czasu i tyle fajnych rzeczy do ogrania  

W For Honor popykałam na premierę, ale dupy ostatecznie nie urwało i mimo iż na początku było fajnie szybko się znudziło - gra jest inna od reszty, ale nie przyciągnęła mnie na tyle, żeby spędzić z nią więcej czasu.

W dniu premiery i jakiś czas po masa ludzi grała w For Honor, potem mocno się przerzedziło. Ostatecznie zostali ci którym tytuł przypadł do gustu a zainteresowanie grą wzrasta tylko wtedy gdy wychodzi jakiś większy update.