Torment: Tides of Numenera

Z niejakim zdziwieniem zauważyłam że nie było wątku o tej grze, tak więc nadrabiam tę zaległość. Torment: Tides of Numenera jest sfinansowaną za pośrednictwem crowdfundingu następczynią ukochanej przez wielu graczy gry Planescape Torment. Numenera oparta będzie na uniwersum o tej samej nazwie, a nie jak poprzedniczka na Planescape do którego prawa ma WotC.

Wspierającym udostępniono już wczesną wersję gry - [wrażenia z pierwszego kontaktu opublikował polski Eurogamer]. Od dziś gra jako EA [trafiła też na Steama] za "jedyne" 41,99€.

 

 

 

Nowy gameplay z Tormenta - wiadomo już, że w Polsce grę będzie dystrybuować Techland. Aktualnie najtańsze preordery są od 129 zł (chociaż osobiście odradzam preorderowanie czegokolwiek, lepiej zawsze poczekać na recenzje). Datę premiery wyznaczono na 28 lutego 2017.

 

Premiera jeszcze w tym miesiącu - Techland wypuścił spolszczony trailer fabularny. 

 

Wstyd, że nikt oprócz mnie jakoś nie przejawia zainteresowania grą

Jak macie do wyboru kolejną łupaninę tłuczoną ze sztancy, hałdkę piwa czy inne cuda to może jednak zagłosujcie portfelem na Tormenta, warto. Nie jest bez wad. Ale mimo czasami nierównej grafiki, czy drobnych bugów (czasem jakaś postać przyblokuje się na elemencie scenerii, ale nie na stałe) gra jest IMO warta każdej złotówki.

Świat jest przebogaty, działa na wyobraźnię co najmniej tak, jak uniwersum Planescape'a (a nawet lepiej, bo stwarza o wiele szersze możliwości fabularne). Postacie - te, które jak dotąd poznałam są ciekawe, mają swoje charaktery i można się do nich przywiązać. Questy można realizować na wiele sposobów - co widać już na początku rozgrywki. Walki można unikać zastępując konflikt zbrojny orężem słownym (jak dotąd tylko w jednym przypadku nie było to możliwe, zobaczę co będzie dalej).

Sposób rozwoju postaci i skill checków też jest dobrze pomyślany - co ważne porażki też są istotne, miałam sytuacje gdzie o dziwo lepiej wyszłam na tym, że moja postać coś schrzaniła. I już teraz widze, że gra nie jest "na jeden raz" - to tak jak ze starymi Falloutami, warto będzie przejść innym typem postaci i spróbować też np opowiedzieć się po stronie innej frakcji czy nurtu. 

Rzecz jasna okaże się jak to jest z długością gry, ja zazwyczaj grając w takie rzeczy wlekę się niemiłosiernie (tak, w DA:I też wyzbierałam wszystkie kwiatki czy OCD kazało mi robić questy poboczne :P) - okaże się na jak długo gra wystarczy. Patrząc po opiniach na steamie ludzie nieraz marudzą na to że tytuł nie ma nic wspólnego ze starym tormentem i "jedzie" na nostalgii. Nie do końca się z tym zgodzę, bo sam pomysł na bohatera już przywodzi na myśl duchowego protoplastę tytułu...

UWAGA - to nie jest gra dla osób nielubiących czytania. Tekstu jest od metra, więcej chyba niż w Planescape Torment. Dla mnie to akurat zaleta, ale jak ktoś jest na to uczulony, to się może odbić. Walka jest turowa, a nie w czasie rzeczywistym z aktywną pauzą (jak ktoś nie lubi turówek będzie kwękać, ja jako fanka civ i xcomów oraz walki z F1, F2 i FBoS cieszę się z tego )

PS - Fronczewski kopie tyłki, angielski narrator może mu buty pucować.

A wiesz, u mnie stell-box leży pod biurkiem, a soundtrack w aucie

ale przy wyborze HZD i Torment... Torment jeszcze troszkę poczeka, no i coś słabo na starym lapku mi chodzi, a niespecjalnie mam ochotę w niego grać na piecyku. Ale czeka ;)

@Tecon Widzę że wciągnęło  - dobrze, PS4 potrzebowało system sellera.

Torment to fajna opcja jak chcę mieć ekwiwalent czytania książki po pracy, zwłaszcza że gram rozwiązując kryzysy werbalnie, a nie młócką

A ja właśnie mam pytanie do grających już w tą grę jak to jest naprawdę z tą grą bo w wielu recenzjach się nią zachwycają ale są i też takie które niezbyt pochlebnie się o niej wypowiadają. Generalnie zarzut że gra jest miejscami przynudza, nierówna graficznie i w konfrontacji z innymi grami wydanymi w tym okresie wypada słabo.

Proszę o jakieś subiektywne oceny, bardziej ufam forumowiczom niż typowym recenzentom, tak więc proszę o coś o tej grze od siebie !

Nierówna graficznie jest, ale nie jest to casus Wastelanda 2, który wyglądał IMHO daremnie w wielu miejscach (rozumiem postapo, ale fallouty 1/2 mimo takich klimatów były śliczne). Niestety VA jest mało, Fronczewski jest w prologu, a dalej z tego co czytałam nie powraca. Ogólnie dubbing mógłby być na większą skalę, zwłaszcza że nim tak świecą.

To trochę czepianie się na wyrost, bo mnie akurat to nie ziębi jakoś (w przypadku takich gier i książek wyobraźnia swoje robi), tym niemniej jest to dla wielu osób istotne i fajnie by było, gdyby kwestii mówionych było więcej.

Co do postaci - IMHO nie są aż tak wyraziste jak te, które można przyłączyć do drużyny w P:T, ale tutaj trzeba brać pod uwagę sentyment graczy po tylu latach z tamtym tytułem), Jak w większości tego typu gier ważny dla grającego pewnie będzie headcanon, który sobie do danej postaci dorobi. Np. w przypadku F2 mimo iż takiemu Cassidy'emu gra nie dawała więcej osobowości niż przeciętnej paprotce to dla mnie był obowiązkowym członkiem drużyny właśnie ze względu na headcanonowe story. No ale to już zboczenie fanów RPG i czytelnictwa

Zarzuty pod adresem Tormenta są m.in. dlatego, że inxile jak to oni - naobiecywali i nie porealizowali wszystkiego mimo opóźnień i zebranej sporej ilości kasy. I tu jest źródło zawodu wielu recenzentów. Jeśli ktoś do tej gry podejdzie z neutralnym nastawieniem, powinien bawić się dobrze - zakładając że nie cierpi się na syndrom TL;DR, bo stawiany grze zarzut że to "interaktywna książka" ma wiele sensu. Tylko dla mnie akurat to zaleta - jeśli chcę CRPG bazujące na kwestiach mówionych i grafice mam Wiedźmina, Dragon Age, Mass Effecty. W przypadku tej gry postać poza narzuconym wyglądem (jak w P:T) - a konkretnie jej osobowość budowana jest przez nas i to, jak gramy. I jednak w moim odczuciu jest tu spora swoboda.

Dużą zaletą jest system - uniwersum nie jest obciążone zaszłościami ze znanych nam książek / gier (o Montym Cooku w Polsce wiele osób nie słyszało - Numenera to też papierowe RPG jeśli komuś się spodobają realia), tak jak wcześniej w wątku wspominałam jest oryginalne, daje sporo możliwości.

Zarzuty co do kreacji postaci też są dla mnie co najmniej dziwne, w Planescape Torment takowej nie było w ogóle, postać była wypadkową tego JAK się grało. Tutaj w sumie jest tak samo, z tym że mamy na to większy wpływ już na początku gry - mnie akurat pasuje, bo po śledzeniu tego, jak gra powstawała od początku wiedziałam, że będę robić postać która do konfliktu zbrojnego będzie się uciekać w ostateczności.

Tak naprawdę musisz zadać konkretne pytania (i miej na uwadze, że dla Ciebie odbiór tej gry może być zupełnie inny...).

TL;DR:

Spoiler

NIE MA TLDR, JEŚLI POTRZEBUJESZ TLDR DO TEGO POSTU, TO NIE JEST GRA DLA CIEBIE!